Zaskakującymi informacjami niedzielnego południa podzieliły się z kibicami sportów motorowych brytyjskie media. Twierdzą one, że zespół Formuły E Mercedesa zamierza wycofać się z tej serii przed wprowadzeniem regulaminu technicznego Gen3.

Odkąd włodarze FE potwierdziły wprowadzenie nowych samochodów ery Gen3, przyszłość zespołu Mercedesa stanęła pod dużym znakiem zapytania. W kwietniu niemiecki team wydał specjalne oświadczenie, prosząc o dokładniejsze wyjaśnienia dotyczące szczegółów struktury serii.

Dzisiejszego południa serwis Autosport zakomunikował, iż Mercedes zdecydował się wycofać z elektrycznej serii, a oficjalna decyzja ma zostać ogłoszona w najbliższych dniach.

O komentarz do tej sprawy został poproszony szef ekipy F1 Mercedesa, Toto Wolff. Austriak przyznał, że kierownictwo FE jest świadome ich decyzji, ale wyjawił także, że być może zespół zostanie przejęty przez prywatnego właściciela. Niewykluczone, że tą osobą będzie sam 49-latek:

"Mamy zespół, który jest w pełni funkcjonalny i jesteśmy dumni z tego, że możemy być częścią tej serii, która jest dobrą zabawą. Poza tym mamy także trochę odpowiedzialności wobec teamu i tej serii", powiedział Wolff.

Odejście fabrycznego zespołu Mercedesa to kolejny duży cios dla Formuły E. Wcześniej taką samą decyzję podjęli inni producenci, a mianowicie Audi oraz BMW. Wobec tego w elektrycznej serii prawdopodobnie pozostaną głównie prywatne ekipy.

Doniesienia Autosportu idealnie wkomponowują się w ostatnie sugestie, jakoby Nyck de Vries miał dołączyć do Williamsa w F1. Młody Holender obecnie jest kierowcą Mercedesa w FE, w której lideruje w klasyfikacji generalnej kierowców.

Jeśli Niemcy faktycznie zdecydują się zakończyć projekt pt. "Formuła E", wówczas Toto Wolff na pewno nie zostawi swojego podopiecznego na lodzie i będzie próbował znaleźć mu miejsce w królowej motorsportu.